Archiwum

Czy stać nas na kolejny rejestr narządowy w onkologii? Tylko w „Menedżerze Zdrowia”

Udostępnij:

W Polsce funkcjonuje wiele różnych rejestrów medycznych. Oprócz istotnej roli, jaką pełnią, generują też koszty dla budżetu państwa. Zapowiadane wprowadzenie nowego – dotyczącego schorzeń onkologicznych i hematoonkologicznych u dzieci – wywołuje pytania o zasadność dodatkowego obciążania podatników, ciągłość finansowania i sens dublowania danych.

  • Prof. Joanna Didkowska i prof. Piotr Rutkowski publikują na łamach „Menedżera Zdrowia” polemikę do artykułu „Będzie Rejestr Onkologii i Hematologii Dziecięcej?” zapowiadającego inicjatywę powstania rejestru nowotworów u dzieci
  • Eksperci wskazują, że w Polsce wiele instytucji państwowych i prywatnych prowadzi rejestry medyczne, w tym rejestry narządowe
  • Jednym z nich jest działający od lat 50. XX wieku Krajowy Rejestr Nowotworów, który obejmuje wszystkie przypadki nowotworów w Polsce, w tym dziecięce
  • Zapowiedź tworzenia kolejnego rejestru, który powiela we fragmencie już istniejący KRN, ponieważ obejmuje ten sam zakres chorób i ten sam wycinek populacji, może wywołać chaos informacyjny.
  • Wątpliwości budzi także fakt, że już przeciążeni obowiązkami administracyjnymi lekarze  zostaną dodatkowo obciążeni wypełnianiem nowych formularzy, co może mieć negatywny wpływ na jakość ich pracy i opiekę nad pacjentami

Wszelkie działania podejmowane w dziedzinie zdrowia publicznego powinny być oparte na solidnych analizach i racjonalnym wykorzystaniu dostępnych zasobów kadrowych, infrastrukturalnych oraz kierować się optymalizacją ponoszonych kosztów – twierdzą eksperci, prof. Joanna Didkowska, kierownik Krajowego Rejestru Nowotworów, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego, i prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, odnosząc się do artykułu „Będzie Rejestr Onkologii i Hematologii Dziecięcej?”, anonsującego inicjatywę powstania rejestru nowotworów u dzieci.

Onkolodzy podkreślają, że chcieliby podzielić się kilkoma refleksjami i wątpliwościami dotyczącymi zapowiadanej inicjatywy, zwracając szczególną uwagę na kwestie ekonomiczne i organizacyjne.

Polska – kraj rejestrów
W naszym kraju funkcjonuje już wiele różnych rejestrów medycznych, które generują obciążenie dla budżetu państwa. Wprowadzanie nowego rejestru, nawet jeśli miałby być finansowany ze środków zewnętrznych, budzi poważne pytania o zasadność dodatkowego obciążania podatników oraz ciągłość takiego finansowania w przyszłości. Koszty związane z utworzeniem, utrzymaniem i integracją nowego rejestru z istniejącymi systemami mogą być znaczące i trudne do uzasadnienia, szczególnie w kontekście istniejącego już Krajowego Rejestru Nowotworów (KRN), gromadzącego dane o wszystkich zachorowaniach, w tym tych występujących u dzieci, oraz w kontekście ograniczonych zasobów publicznych. Należy też wspomnieć, że funkcjonowanie dwóch rejestrów obejmujących ten sam zakres chorób i ten sam wycinek populacji spowodują chaos informacyjny wśród podmiotów zobowiązanych do sprawozdawczości.

Koszty utrzymania i współpracy
Lekarze, już teraz przeciążeni obowiązkami administracyjnymi, zostaną dodatkowo obciążeni wypełnianiem nowych formularzy (w gruncie rzeczy niemal identycznych), co może negatywnie wpłynąć na jakość ich pracy i opiekę nad pacjentami, a także na kompletność i jakość danych zarówno w KRN, jak i zgłaszanych do nowego projektu. Proces legislacyjny związany z utworzeniem nowego rejestru będzie również generował dodatkowe koszty w roboczogodzinach pracowników Ministerstwa Zdrowia i pracowników innych instytucji publicznych, które będą musiały go opiniować i procedować. Utrzymanie bazy danych w bezpiecznym środowisku wymaga dostosowania urządzeń technicznych (serwerów) do wymogów wielu krajowych i unijnych aktów prawnych o bezpieczeństwie danych oraz wytworzenia bezpiecznych kanałów przesyłania danych, co jest niezwykle kosztowne.  

Istniejący Krajowy Rejestr Nowotworów
KRN działa od lat 50. XX wieku i obejmuje wszystkie przypadki nowotworów w Polsce, w tym dziecięce. Rejestr funkcjonuje poprzez sieć 16 biur wojewódzkich nadzorowanych przez centralny ośrodek w Warszawie, przy Narodowym Instytucie Onkologii. Od dwóch lat KRN wdraża system oparty na integracji systemów szpitalnych (automatyczne pobieranie danych bez angażowania personelu medycznego) oraz na analizie danych tekstowych pozyskanych ze szpitali przy użyciu sztucznej inteligencji, co automatyzuje proces wypełniania formularzy. Dodatkowo dane są weryfikowane przez wysoce wyspecjalizowanych rejestratorów zgodnie z międzynarodowymi wytycznymi, takimi jak opracowane przez Europejską Sieć Rejestrów Nowotworów (ENCR), które są obecnie obowiązującym standardem w rejestrach europejskich.

Co istotniejsze, od półtora roku działa pierwszy w Polsce rejestr jakościowy – Polski Rejestr Onko-Hematologiczny (PROH), w którym gromadzone są dane oczekiwane przez hematologów dziecięcych, wymienione w omawianym artykule, w zakresie  rozpoznania, przebiegu leczenia, odpowiedzi na leczenie, przyczyn jego zakończenia i obserwacji po jego zakończeniu. KRN oraz PROH oferują również śledzenie wystąpień kolejnych nowotworów u osób, które chorowały na nowotwór jako dzieci, a w wieku dorosłym rozwinęły kolejny nowotwór.  

Kluczowe pytania wymagające odpowiedzi

  1. Dlaczego potrzebny jest nowy rejestr? Jakich konkretnych danych brakuje w środowisku onkologów dziecięcych, które nie są już gromadzone przez KRN?
  2. Brak współpracy z KRN – dlaczego środowisko onkologów dziecięcych nie próbowało nawiązać współpracy z KRN ani nie wystąpiło o dostęp do istniejących danych? Na jakiej podstawie zakłada, że dane dostępne w KRN są niewystarczające?
  3. Poszerzenie istniejących formularzy – czy nie byłoby bardziej efektywne i ekonomicznie uzasadnione poszerzenie już istniejących formularzy danych KRN o pola interesujące onkologów dziecięcych?
  4. Gwarancja jakości danych. Jakie są gwarancje, że dane zbierane przez nowy rejestr będą odpowiedniej jakości? Czy będzie plan weryfikacji procesu zbierania danych? Obecnie dane przekazane przez Polskie Towarzystwo Onkologii i Hematologii Dziecięcej do międzynarodowego badania BENCHISTA nie zostały wykorzystane z powodu niskiej jakości.

Doświadczenie i jakość danych
Warto zaznaczyć, że KRN ma wieloletnie doświadczenie w gromadzeniu i analizowaniu danych nowotworowych zgodnie z międzynarodowymi standardami. Dążenie do stworzenia nowego rejestru powinno być podyktowane realnymi potrzebami i korzyściami dla pacjentów. W interesie nas wszystkich powinno być budowanie na istniejących fundamentach, a nie tworzenie odrębnych struktur, które mogą okazać się kosztowne i nieefektywne, a dodatkowo wzajemnie konkurencyjne w zakresie pozyskiwania danych.

Najważniejszy jest dialog
Wydaje się, że szczególnie przy tworzeniu rejestrów jakościowych (narządowych) w onkologii z dbałością o jakość danych i możliwość ich bezpiecznego przechowywania należy kierować się zasadą „brzytwy Ockhama”, aby nie tworzyć rozwiązań prowadzących do redundancji danych. Wierzymy, że współpraca i optymalizacja istniejących systemów, takich jak KRN, przyniesie więcej korzyści niż tworzenie nowych, kosztownych rejestrów. Jesteśmy gotowi do dialogu i współpracy, aby wspólnie znaleźć najlepsze rozwiązania dla poprawy opieki nad dziećmi chorymi na nowotwory.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.